O gajowym Jerzyku 141
Gajowy Jerzyk kiedyś pod Złotą,
myślał czy mądrość jest także cnotą ?
Lecz nawet w swej aluzji,
nie doszedł do konkluzji,
bo wciąż mieszała mu się z… głupotą.
Gajowy Jerzyk dzisiaj w Dobruchnie,
z odkrycia dumny nieomal puchnie.
Właśnie zeszłej niedzieli,
zażył w szambie kąpieli.
W jej trakcie stwierdził, że ono…
cuchnie.
Gajowy Jerzyk gdzieś koło Śremu,
lubił przeklinać nie wiedzieć czemu.
Za namową lekarza,
wybrał zawód masarza.
Z rzucaniem mięsem nie ma problemu.
Komentarze (16)
3, naj, naj
3 x na tak
miłego dnia :)
Fajniste, każdy nietuzinkowy.
Rozbroił ostatni.
Pozdrawiam :)
Uśmiechnąłeś :)
świetne - ostatni rozbawił:-)
pozdrawiam
super :)))
Dziękuję za uśmiech :))
No tak przeklinać moźe jedynie masarz ;) wesoło
Maćku a mi wszystkie się zaśmiały,
bo ze śmichu aż buczały.
Trzymaj się mistrzu limeryków.
Witaj,
widzą mi się...
Pierwsz i ostatni, szczególnie.
Dziekuję za pamięć.
Serdecznie pozdrawiam /+/.
Maciuś przyjacielu, jak zawsze +
chciałbym kiedyś tak dobierać słowa. Lubie czytać
przygody Jerzyka, świetne limeryki.
;)
Był Jerzyk w szkole biznesu w Nowem
Doktorat dostał tam honorowy,
Lecz zaraz zwątpił
W to, czy zastąpi
Świadectwo szkoły to podstawowej.
:))) Fajnie!
Dobrego dnia Maćku:)
Mądre limeryki, a z tym odkrywaniem rzeczy oczywistych
masz rację.
:))
Fajne.
Niezły zbiór już powstał o "gajowym Jerzyku"
Pozdrawiam :)