O gajowym Jerzyku 145
Gajowy Jerzyk w mieście Szczecinku,
biegał po końskim łajnie na rynku.
Nikogo nie rozbawił,
a sobie ,,prezent,, sprawił,
bo dostał mandat miast upominku.
Gajowy Jerzyk z miasta Szczawnicy,
ogłosił alarm przeciw wszawicy.
Wkrótce był już gotowy,
gdy kupił płyn do głowy.
Potem go rozlał na swej ulicy.
Gajowy Jerzyk z wyspy Madery,
raz z braku weny dostał cholery.
Rzekła mu muza z lirą,
by spróbował z satyrą.
A on w tym gniewie gubił… litery.
Komentarze (12)
3 x na tak :)+
Świetnie a ja po latach w przyszłym miesiącu będę
między innymi w Szczawnicy.
Sięgnąłeś chyba do archiwalnych obrazków Szczecinka,
skoro ujrzałeś
gajowego Jerzyka sprzątającego po postoju bryki
nadleśniczego w centrum miasta. Dziś jak nawalą konie
mechaniczne, to komóra dzwoni i jest laweta, wiezie do
warsztatu, a wtedy nawalił koń żywy, to szufla i
wiadro wystarczyły.
Dzisiejsze takie niezbyt na te chłodne dni.
Witaj.
No trzeci jest fantastyczny, chociaż wszystkie trzy,
podobają się, ze swoim humorzastym przekazem.
Pozdrawiam serdecznie.:)
...pozdrawiam limerykowicza:))
Wszystkie trzy na TAK... Pozdrawiam Cie serdecznie
Maćku :)
:)))
Pozdrawiam Przyjacielu...
;)
Gajowy Jerzyk był w Spale
I bawił się tam wspaniale,
Lecz, gdy rachunek
Za poczęstunek
Przynieśli - nie ma go wcale.
Z uśmiechem w nowy dzień fajnie wchodzić.
Pozdrawiam :)
tym razem pechowy Jerzyk.
Fajnie. Pozdrawiam.
:))) super:) pozdrawiam Maćka