O gajowym Jerzyku 146
Gajowy Jerzyk z miasta Mrągowo,
miewał od zawsze problemy z głową.
Cierpiał na brak wyobraźni,
oraz rozdwojenie jaźni.
Bo raz się osłem czuł a raz sową.
Gajowy Jerzyk kiedyś w Koblencji,
zarzucił komuś brak elokwencji.
Za swoją koleżankę
puścić chciał też wiązankę,
lecz słów zapomniał wskutek demencji.
Gajowy Jerzyk spod wioski Łany,
pił raz na umór,aż był pijany.
Na koniec wtedy padł,
i pożegnał ten świat.
W ZUS-ie wpisali : zezgonowany*.
* autentyczny wpis z ZUS-u
Komentarze (14)
Fajne limeryki:)Pozdrawiam serdecznie:)
trzy świetne :))
pozdrawiam serdecznie
Ironiczne limeryki jakże życiowe at ZUS aż do bólu
prawdziwe.
Nie zgadzam się i protestuję ;)
Jerzyka "odzgonuj" na przekór ZUS-owi ;)
Śmiechłem :)) Pozdrowienia!
pozdrawiam Marysiu
Aniu
Jerzyk był w śmierci klinicznej i wyjdzie z tego tylko
ci z ZUS-u się nie poznali...
Gajowy Jerzyk w akcji...uśmiecha.
Pozdrawiam serdecznie :)
Lubię czytać Twoje wspaniałe Limeryki, pozdrawiam ze
Śląska :)
nie zezgonowuj jeszcze Jerzyka, błagam!
Sławku,raczej nie
Michale ,nie szkodzi - nie wszyscy go pewnie znają
Nie pamiętam wszystkich Jerzyków, ale ten z ZUS-em na
pewno już był.
Gajowy sową nie był. ;)
Mam nadzieję Macieju, że nie zezgonowałeś Jerzyka na
zawsze.
Udanego weekendu!