O gajowym Jerzyku 158
Gajowy Jerzyk ongiś w gminie Kłaj,
rzekł raz do przekupki:kopę mi daj.
Babka nań się wściekła,
tak jemu odrzekła:
Panie gajowy …ino mi bez jaj.
Gajowy Jerzyk spod wioski Wdzydze,
pośród zadziornych grał w pierwszej
lidze.
Co dzień brał dwie siekiery
i wrzeszczał: do cholery,
jak ja zawistnych tak nienawidzę.
Gajowy Jerzyk koło Dąbrowy,
po wypadku nie miał nóg i głowy.
W ZUS-ie więc to zbadali,
orzeczenie wydali:
Ma ręce – to do pracy.Jest zdrowy.
Komentarze (7)
ano jaja czytam i uśmiech zakwita...
Gajowy Jerzyk z Nieporętu
Dziś kandyduje do parlamentu.
Nie myśli, więc chyba
To świetny kandydat:
Zbyt głupi jest do przekrętów.
3 x na tak :)
miłego dnia, Maćku
:) Orzeczenie ZUS-u zdaje się być prawdopodobne.
Miłego dnia:)
:) Orzeczenie ZUS-u zdaje się być prawdopodobne.
Miłego dnia:)
Z uśmiechem :)
umiesz wyłuskiwać nasze wady.