O gajowym Jerzyku 164
Gajowy Jerzyk spod wioski Kłosy,
od dawna skleja stare eposy.
Wielbi w nich głupotę,
niczym panna cnotę.
Ostatnie targa swe siwe włosy.
Gajowy Jerzyk ze wsi Idzików,
donosy pisał na przeciwników.
Choć obyło się bez zwady,
nie dał wszystkim jednak rady.
Donosił zatem na zauszników.
Gajowy Jerzyk kiedyś pod Piłą,
skarżył się, że znów coś się skończyło.
Na rozum przyszła pora,
zatem czas do doktora.
Jak leczyć to coś, czego nie było ?
Komentarze (8)
Wesołe i bardzo trafne; pozdrawiam serdecznie.
witam ładne limeryki wesoło się czyta pozdrawiam
ciepło
U Ciebie Maciuś jak zawsze wesoło,
pozdrawiam.
;)
Odwiedzam i czytam z przyjemnością.
:)
Zostawiam ukłony, pozdrowienia!
Jak leczyć to coś, czego nie było ?
Z uśmiechem.
:) Głos oddałam
Z przyjemnością czytam Twoje wiersze. Mają kunszt
wyśmienity, wspaniały ironiczny humor.Pozdrawiam
serdecznie. :))
Gajowy Jerzyk będąc w Taszkencie
Kupił teściowej granat w prezencie,
Lecz mu go celnik
Zabrał bezczelnie.
BUM! I gajowy już jest na rencie.