O gajowym Jerzyku 165
Gajowy Jerzyk ze wsi Libuszy,
przemawiać lubi kiedy się wzruszy.
Gdy raz zasiadł przy stole
to przy pysznym rosole,
nawijał w mig makaron na uszy.
Gajowy Jerzyk nad rzeką Białą,
tłumaczył na wsi jak to się stało,
że znów przegrał wybory.
Krzyczał jak by był chory.
Echo mu tylko odpowiadało.
Gajowy Jerzyk pod Małym Wiosłem,
rozmawiał tamże na łące z osłem,
czemu nie ma go w senacie ?
Tak odrzekł mu osioł : bracie
a przecież ty nie jesteś też posłem.
Komentarze (9)
ciekawe, wesołe limeryki,,pozdrawiam:)
Dziś polityczne jerzyki.
Podziwiam talent do limeryków.
Pozdrawiam
Gajowy po wyborach - spłowiały,
zagrały mu niebiańskie chorały.
Pozdrawiam Maćku - przednie.
...dziś można napisać wszystko i każdy może sobie na
to pozwolić...dlatego nie ma to już takiej siły
działania jak kiedyś, gdzie za byle pierdółkę szło się
na dołek
ale talent do limeryków to zupełnie inna bajka
pozdrawiam autora:))
Super!
W ostatnim spotkały się chyba dwa osły ;)
Miłego dnia Maćku :)
Kandydat Jerzyk z Sieradza
Mówił "Nie kręci mnie władza,
Lecz mi pożytek
Da immunitet
Gdy takich jak ja będą wsadzać."
niestrudzony!!
Fajne polityczne limeryki jak zawsze u Ciebie Maćku
Pozdrawiam serdecznie