O gajowym Jerzyku 167
Gajowy Jerzyk ze wsi Bigosy
zawodził bardzo raz wniebogłosy.
Skończyły się w mig pomysły
tematy jak bańki prysły.
Bo skradli jemu wszystkie donosy.
Gajowy Jerzyk gdzieś pod Lewantem
był jako chłopiec tam ministrantem.
Brakowało mu wiary
modlił się więc o dary.
Dzisiaj jest znanym tam intrygantem.
Gajowy Jerzyk raz pod Wsią Nową
zaskoczył tamże o psychiatrii mową.
Bo wszyscy to wariaci -
i biedni i bogaci.
Sam od lat manię ma wielkościową
Komentarze (13)
Świetne Maciuś, z uśmiechem
;)
Super ironia.
Gajowy Jerzyk Ci się mnoży że hej.
Pozdrawiam
Gajowy Jerzyk z pod Głogowa
narzekał że go boli głowa
był on w butelce zakochany
więc chodził wciąż zalany to tak humorystycznie
podobało mi się pozdrawiam
Super !
Marysiu -świetnie
tylko gajowy to Jerzyk jak ptak
a nie Jeżyk - mały jeż
Jerzyk niezmordowany!... I trudno się nie zgodzić, że
wszyscy to wariaci ;-) Pozdrawiam serdecznie :-)
świetnie o nowych twarzach gajowego Jerzyka:-)
pozdrawiam
Bujne życie ma ten gajowy:)
Przygód co niemiara:)
Pozdrawiam.
Marek
Uśmiech przesyłam za przygody Gajowego Jerzyka.
Pozdrawiam serdecznie :)
Wszystkim już znany gajowy Jeżyk
Do wiersza na bej szybciutko mierzy
Mucha pod brodą
Zawsze z urodą
Gotów i teraz nam się tu zwierzy
Super :-)
Na
Tetaumatawhakatangihangakoauaotamateaurehaeaturipukapi
himaungahoronukupokaiwhenuaakitanarahu*
Gajowy Jerzyk się skarżył: „Brachu,
Ja nie wymówię tego
Wolałbym coś krótszego."
I do Norwegii do wsi Å trafił.
* Wzgórze w Nowej Zelandii – najdłuższa jednowyrazowa
nazwa geograficzna na świecie
ja myślę, że wszyscy trzej gajowi mieli manię
wielkościową