O gajowym Jerzyku 170
pierwszy limeryk -prezent dla anuli-2 prosiłeś o Walim Grzegorzu
Gajowy Jerzyk koło Walimia,
w pasiece czasem ule odymia.
Raz pszczoły swe ratował,
kwasu nie pożałował.
Zadymę zrobił wnet aż do Pcimia.
Gajowy Jerzyk spod wioski Knieja,
traktował żonę niczym złodzieja.
Odpuść sobie pyzatą
mówili, a on na to:
Odpuścić może jej ksiądz a nie ja.
Gajowy Jerzyk koło Rakowa
skarżył się raz, że boli go głowa.
Zrobili mu rentgena,
krótka była ocena:
migrenę to ma świnia lub krowa.
Komentarze (19)
Zawsze z przyjemnością.
:)
Pozdrawiam Maćku!
pozdrawiam Gajowego ...
Zrobił*
dziś zadymę zrodził aż do Chorzowa- wszędzie biało...