O gajowym Jerzyku 194
Gajowy Jerzyk kiedyś w Ustrzykach,
spotkał w uliczce tamże żulika.
Zaczął mowę z głowy
o sztuce rozmowy.
Nie skończył, *spadła dyńka z patyka.*
Gajowy Jerzyk w pobliżu Kłaju,
pokłócił się raz z sąsiadem z Gaju.
Sędzia na stek inwektyw,
według nowych dyrektyw,
dodał po zrazie i dewolaju.
Gajowy Jerzyk raz we wsi Uście,
chciał pograć sobie w karty w odpuście.
Zaprosił więc na pokera,
lecz kantował jak cholera.
Banknoty chował chyłkiem w kapuście.
*w gwarze przestępczej : dostać silny cios
w głowę
*w gwarze przestępczej : dostał silny cios w głowę
Komentarze (7)
Kolejne świetne zestawienie
Przeczytałem z uśmiechem.
Pozdrawiam Maćku.
Jak zawsze witam Twoje limeryki z uśmiechem :)
Fantastycznie !
dziękuję za uśmiech :)
Pozdrawiam Maćku:)
wytrzymały ten Jerzyk!
Gajowy Jerzyk jak zwykle w formie, duże TAK,
pozdrawiam Maćku.