O gajowym Jerzyku 197
Gajowy Jerzyk raz pod Malborkiem,
wypuszczał gazy z głupim humorkiem.
Poszedł z tym do proktologa.
Operacja jest zbyt droga,
polecił doktor zatkać więc korkiem.
Gajowy Jerzyk kiedyś w Adenie,
kupił lek na przeczyszczenie.
Gdy wypalił pół paczki
dostał ostrej w mig… sraczki.
Tak doktor pomógł rzucić palenie.
Gajowy Jerzyk z Doliny Rokity,
chciał jako radny zdobywać zaszczyty.
Na koniec całkiem oniemiał,
bowiem nic z tego nie miał.
Inni zaś zaradni... mieli profity.
Komentarze (10)
:)+
Pozdrawiam Cię Maćku z uśmiechem:)
Marek
Z uśmiechem Cię witam :)
Fajne:)
Miłego weekendu Maćku:)
Michale
jak są ,, powtórki,, to są poprawione i ulepszone
wersje starych bo wymagały korekty
politycznie i okazjonalne wpadki wypadki... ten Jerzyk
jest lekarstwem na deszcz za oknem, mnóstwo słownej
zabawy
Zaczynasz się Maćku powtarzać. Ten o gazach pamiętam.
Był na samym początku "Jerzyków".
Dobry uśmiech na dzień dobry, pozdrawiam Maćku.
dzięki Aniu kochana
dzięki za uśmiech z rana.