O gajowym Jerzyku 206
Gajowy Jerzyk koło Sulaża,
skarżył się bardzo raz u lekarza.
Kiedy nad fraszką ślęczy,
natłok myśli go dręczy.
I ciągle ten sam temat powtarza.
Gajowy Jerzyk pod miastem Jeną,
zachwycał się tam świąteczną weną.
Do dzisiaj też pamięta
jak zaprosił zwierzęta
Przyszła jedynie świnia wraz z hieną.
Gajowy Jerzyk kiedyś w Skarżysku,
od ładnej panny dostał po pysku.
Kiedy zapytał za co?
bo inne jemu płacą,
Odparła krótko: wypłata z zysku.
Komentarze (6)
:)))+++
Puenty zabawne, jak z wzorców :)
Każdy dobry, pozdrawiam Maćku.
Lubię Twoje limeryki Maćku. Uśmiech niesiesz.
Pozdrawiam serdecznie :)
Drugi :)
Jak zwykle skłaniaja do myślenia... pozdrawiam Cię
Maćku.