O gajowym Jerzyku 208
Gajowy Jerzyk raz we Florencji
zarzucił komuś brak elokwencji.
Pomachał więc bańką
by rzucić wiązanką.
Zapomniał zwrotów choć nie z demencji.
Gajowy Jerzyk raz pod Koninem,
Zapoznał ładną, zgrabną dziewczynę.
W szkole miała wyniki,
spytał więc o języki.
Znała polski i czasem …łacinę.
Gajowy Jerzyk pod Długołęką,
umówił się raz z młodą panienką.
Dziewczyna urodziwa,
była bardzo wstydliwa,
kryjąc twarz pod zadartą sukienką.
Komentarze (13)
3 x na tak
miłego dnia :)
Gajowy Jerzyk cały czas w formie, pozdrawiam Maćku
serdecznie.
Jak zawsze przedstawiasz Mam różne gajowego obyczaje
Świetny bardzo bardzo na tak ;)
Skąd biorą Ci się takie świetne pomysły. Czekam na
kolejne limeryki.
Pozdrawiam.
Jak zawsze okey a nawet bardzo okey :)
Wszystkie fantastyczne ! :)
Ostatni!
Ładne limeryki
Pozdrawiam serdecznie :)
Uśmiechnął mnie trzeci, to pewnie o tej dziewczynie,
która mocno się opierała (o ścianę):) Miłego dnia:)
Oj, to okropne, gdy piękna dziewczyna używa łaciny
kuchennej....
Znakomite limeryki Macieju.
Życzę Tobie udanego weekendu. :)
dziękuję - witaj na Beju
... dzięki za poranny uśmiech ;-) ... i podziw za
wytrwałość w serii, ja tak bym nie potrafił ;-)