O gajowym Jerzyku 230
Gajowy Jerzyk gdzieś pod Próchnikiem
kłócił się z żoną, dobrym chemikiem.
W końcu i do dzbanku,
wsypał jej cyjanku.
Zrobiła obiad mu z arszenikiem.
Gajowy Jerzyk wrócił z Tybetu,
zmieniony, bowiem pełen tupetu.
Teściowej nie dał kwiatka,
i rzekł na nią wariatka.
Od dzisiaj koniec... immunitetu.
Gajowy Jerzyk spod Międzychodu,
przestawił zegar lecz nie do przodu.
Był potem tak zdziwiony,
że wszędzie jest spóźniony.
Po całym mieście szukał powodu.
Komentarze (10)
:)+
I chemia była między nimi :)
Bardzo dobre, pozdrowienia Maćku.
Trudno... niestety znow superanckie.
Pierwszy jednak bije pozostale, tez swietne. Twoj
Jerzyk zawsze mnie rozbawi. :)))
Za Anną :) Miłość taka bardzo jadowita :-)))))
Miłego dnia Maćku
Michale, ale został zmodyfikowany i z inną puentą
Z uśmiechem :)
PS.: Ten z przesuwaniem zegara - pamiętam...
Znany Gajowy J. z Białej Waki
Striptiz w pałacu zrobił dla draki,
Bowiem sobie marzył,
Że mu się przydarzy
Coś nowego. Nie same remaki...
stawiam na pierwszy- (jak się wspólnie załatwić)