O gajowym Jerzyku 232 - remaster 8
Gajowy Jerzyk gdzieś za Kaliszem,
na lewicę wciąż paszkwile pisze.
Nie spuszcza nigdy z tonu,
wyzywa od… betonu.
A sam był przecież też towarzyszem.
Gajowy Jerzyk w mieście Rybniku,
królem tamtejszych został żulików.
Uwielbia też po cichu,
używając wytrychu,
odwiedzać domy bez domowników.
Gajowy Jerzyk miał raz w Pułtusku
sąsiada gbura; było mu Józku.
Ciągle się obrażali,
obelg nie żałowali.
Aż ich wywieźli na jednym wózku.
Komentarze (19)
;-)))) bardzo za Kaliszem ;-))) pozdrawiam Maćku
:)
Dobra ironia, pozdrawiam Maćku.
Z uśmiechem :)