O gajowym Jerzyku 251
Gajowy Jerzyk na Nowym Świecie,
żalił się bardzo kiedyś kobiecie,
jak zimy nienawidzi.
Bo wciąż kurz w domu widzi,
a mówią wszędzie wszak, że zamiecie.
Gajowy Jerzyk kiedyś pod Spałą,
sprzątał na wiosnę co się nadało.
Śmieci było już tyle,
okna otwarł na chwilę
i w jednej chwili wszystko wywiało.
Gajowy Jerzyk spod Długołęki,
na ogół zmywał zawsze od ręki.
Parę razy się nie chciało
naczyń mu się uzbierało.
Wyniósł je wtedy wnet do łazienki.
Komentarze (14)
:))+++
Ha ha, a niektórzy wynoszą na śmietnik.
Pozdrawiam
:-))) trafna ironia :-))) pozdrawiam
:))) Fajnie, ironicznie.
Dobrej niedzieli Maćku:)
W sprzątaniu to Ty raczej mistrzem nie jesteś:))
Świetne limeryki... Pozdrawiam serdecznie;)
Uśmiech pomnozony przez trzy:)
Fajne, dla mnie 1-szy najfajniejszy.
Dobrego dnia życzę, Maćku.
Zaniósł do łazienki a jeszcze będzie trzeba je pomyć
xD Pozdrawiam serdecznie +++
Najbardziej spodobał mi się pierwszy:) Co myślisz o
takim zapisie
"Gajowy Jerzyk na Nowym Świecie,
żalił się bardzo pewnej kobiecie,
jak zimy nienawidzi,
bo wciąż kurz w domu widzi.
Odpowiedziała, że to zamiecie."?
Miłej soboty:)
Pozdrawiam radośnie Ciebie i Jerzyka. Miłego dnia:))
fajne limeryki tematyczne.
Maćku - Dziś bez wierszyka. Ostatni mnie ujął. Moja
babcia mówiła, że przy zmywaniu widać zasadniczą
różnicę pomiędzy mężczyzną, a kobietą. Kobieta zmywa
naczynia po jedzeniu, a mężczyzna przed.
Uśmiechają Twoje limeryki o sprzątaniu.
Pozdrawiam serdecznie :)