O gajowym Jerzyku 256
Gajowy Jerzyk ongiś w Nalepie,
wspomniał raz krótko o słabej krzepie.
Mizernej jak mimoza,
do tego ta skleroza.
Dlatego zięć dywany mu trzepie.
Gajowy Jerzyk ze wsi Kowale,
wciąż na miejscowych wylewa żale.
Nikt bowiem go nie słucha.
Mają gdzieś… komucha,
więc ich od zdrajców obraża stale.
Gajowy Jerzyk ze wsi Zielona,
pytał czy wadę jedną pokona.
Czy głupoty jest granica,
bo go ciśnie potylica.
Niestety, pana jest dziedziczona.
Komentarze (8)
:)+++
Bardzo fajne :))))))
Jak zawsze superowe...
Z okazji dnia Mężczyzny
przybieram bukiet
radością i szczęściem
i wszystko co najpiękniejsze
Miłego dzionka Maćku:)
Gajowy Jerzyk raz w gminie Kłobuck
Skreślił w wyborach na wójta obu
Kandydujących.
"Bo to gorszące:
Z nich żaden nie da mi dojść do żłobu."
Maciuś uśmiech, jak zawszę.
Serdecznie pozdrawiam
;)
Z uśmiechem pozdrawiam :)
I znów obdarzyłeś nas pięknymi limerykami. Dziękuję
serdecznie i proszę o jeszcze. Pozdrawiam.
no cóż, starość nie radość...