O gajowym Jerzyku 272
Gajowy Jerzyk spod wioski Błota,
dobrze poznał co to jest głupota.
Mieszkał tylko z kotami,
i z nimi gadał dniami
i nocami ,aż sam… dostał kota.
Gajowy Jerzyk koło Ahwazu,
pozował tamże raz do obrazu.
Wziął więc do ręki laskę,
nałożył przy tym maskę,
bo twarz niestety miał bez wyrazu.
Gajowy Jerzyk ze wsi Leliwy,
czuje się bardzo mało szczęśliwy.
Wszystko boli -tak powiada.
A mu doktor odpowiada:
skoro boli to znaczy -jest żywy.
Komentarze (13)
Lubię Twoje limeryki
Pozdrawiam z uśmiechem :)
3 x na tak
z uśmiechem pozdrawiam
Super Macieju, wszystkie! :)))
Czekam na nastepne.
Mimo nocnej pory uśmiałem się z tego kota.
Dla mnie Jerzyk jest po prostu fajnym gościem :)
Gajowy Jerzyk raz w Strzyżewicach
Urokiem panny się wciąż zachwycał:
- jest sympatyczna
Taka i śliczna,
I - sam sprawdziłem! - jeszcze dziewica.
Fajne :)
Pierwszy najlepszy :)
świetne...
zostawiam uśmiech;)
:)
hmmm, dobre.
Pierwszy limeryk dał mi dużo zastanowienia, bo mam
czarnego kota, z którym rozmawiam. Czy również grozi
mi głupota? Miłego dnia z pogoda ducha:)
Jak zwykle.
Limeryki piękne.