O gajowym Jerzyku 282
Gajowy Jerzyk z miasta Werony,
biegał po mieście niczym szalony.
Nie brakło mu tupetu,
gdy strzelał z pistoletu.
Choć to był straszak na kapiszony.
Gajowy Jerzyk we wsi Bielany,
miał doła raz i był załamany.
Doktor zbadał psychikę,
zalecił gimnastykę.
Cały był potem powyginany.
Gajowy Jerzyk z miasta Przysucha,
zasłynął tamże z pogody ducha,
kiedy raczył się winkiem.
Zwali go pogodynkiem,
prognozy chętnie każdy posłuchał.
Komentarze (14)
gajowy Jerzyk jest niestrudzony
nie wiadomo z jakiej on jest strony
raz z Warszawy
raz z Piławy
tylko w poezję jest zapatrzony
Hej Maciejku :) cieszę się że gajowy żyje i ma się
dobrze :)
Pozdrawiam ☀
Fajne te przygody gajowego Jerzyka... pozdrawiam Cię
Maćku :)
Super limeryki. Pozdrawiam :)
z podobaniem,
życzę miłego wieczoru:)
z podobaniem,
życzę miłego wieczoru:)
Uśmiechnięte limeryki
Pozdrawiam serdecznie :)
:))
W mieście zwanym Przysucha
Często chodzi Kostucha
Ale przed nią
Wiatry wciąż dmią
I gajowy gimnastyki słucha
Ładnie i tyle. Piszę grzecznie byś na mnie Jerzyków
nie wysłał:)))) Pozdrawiam z plusem:))
Gajowy Jerzyk w Malichach
Napadł na kantor "U Rycha"
Choć trudno uwierzyć,
To do Rycha Jerzyk
Rzekł: "Tylko potrzebna mi dycha!"
ale w Weronie był popłoch...
Jak zawsze wspaniałe. Cień smutku rozpraszają. Miłego
dnia z pogodą ducha:)
pozdrawiam z podziwem:))