O gajowym Jerzyku 286
Gajowy Jerzyk gdy był w Cylicji,
pożyczył lustro* raz od policji.
Potem sił nie żałował,
głupie miny trenował.
Nim błaznem został tam opozycji.
Gajowy Jerzyk pod Nieporętem ,
chwalił się wszystkim rzadkim talentem.
Chociaż zawsze wszystko knoci,
lecz ma w sercu dość dobroci.
Dlatego będzie też… prezydentem.
Gajowy Jerzyk z miasta Przysucha,
kiedyś raz spotkał wieczorem ducha.
I była to teściowa,
co rzekła mu dwa słowa.
Odtąd już żony posłusznie… słucha.
*lustro weneckie z pokoju przesłuchań
Komentarze (20)
Z uśmiechem :)
:)
;)
Z uśmiechem do porannej kawusi.
Miłego dnia.
;)
A ten gajowy z Przysucha nie mógł tak od razu?! ;)
Fajne limeryki.
Pozdrawiam serdecznie Macieju. :)
Wszystkie na +... Pozdrawiam serdecznie :)
Pewien Maciek.J z Beja,
udawał czarodzieja.
Zaklinał,
wszczynał
Powstała knieja. (limeryków)
Limeryki nie ma półka. :)
Przeczytane z ubawieniem.
Dziękuję za humor wieczorem.
W sedno wszystkie, pozdrawiam serdecznie Maćku.
No tak, teściowe to mają posłuch:)
Super limeryki:)
Pozdrawiam.
Marek
A gajowy Jerzyk nadal nieźle rozrabia.
Bardzo udane limeryki, a drugi nawet z podtekstem.
Zdrowia życzę Maćku.
Witaj Maćku.
Jak zawsze, Limeryki z dobrym przekazem i humorem.
Pozdrawiam serdecznie.;)
Super 3x tak :)
ostatni najlepszy- ciekawe jakiego haka miała na
zięcia.
Jak zwykle fantastyczny Jerzyk w świetnie z humorem
napisanych limerykach...pozdrawiam serdecznie.
Fajne limeryki...pozdrawiam Maćku:)
A to dzięki.
Nie wiedziałam, a teraz wiem.