O gajowym Jerzyku 333
Gajowy Jerzyk z wioski pod Wschową,
nikomu już nie wierzy na słowo.
Nawet żonie niestety,
nie czyta też gazety.
Wpatrzony tylko w niemą… teściową.
Gajowy Jerzyk w wiosce Polanie,
opróżnił całe, własne mieszkanie.
Bo wirusy są wszędzie,
póki pandemia będzie.
Teraz czeka na jej odwołanie.
Gajowy Jerzyk koło Fordonu,
gotował karton raz makaronu.
Tyle wnet jemu przybyło,
że garnków ledwo starczyło.
Pół roku jadł go miast salcesonu.
Komentarze (21)
Dobre, a ten o pandemii adekwatny do czasów w jakich
żyjemy.
Pozdrawiam, Maćku.
Fajnie i lekko. Piąty wers może bym odrobinkę poprawił
ale nie wiem jak. Pozdrawiam z plusem:))
nie zawiodłam się...
super:)
pozdrawiam Maćku
pięknie jak zwykle,
pozdrawiam:)
Ta druga na czasie i w temacie,
Pozdrawiam
Marysiu - gajowy Jerzyk bo to od imienia a od nie
małego jeża
Super :)
Pozdrawiam z usmiechem Maćku :)
Gajowy Jerzyk gdzieś spod Fordonu,
Zapomniał w zimie raz kalesonów.
Odmroził sobie mosznę,
Co nie było radosne.
Bezpłodny będzie do chwili zgonu.
Z przyjemnością do Ciebie zajrzałem. :)
Pozdrawiam cię Maćku
I gajowy Jeżyk nadal działa,
a działa to armaty, więc ar macieje ów i tamten, jak 2
Macieje (maleńki co videk co widzi? A ten drugi w
koronie pewnie całe królestwo na tronie... gdy sobie
ulży z rana)
pozdrawiam
Ech ten Jerzyk ileż on ma przygód... Miłego dnia Maćku
:)
:)). Pozdrawiam
Witam ciebie i gajowego serdecznym uśmiechem. Udanego
poniedziałku i całego tygodnia:)
Aniu - dziękuja za wyrychtowaną godkę