O gajowym Jerzyku 334
Gajowy Jerzyk spod miasta Ploeszti,
chciał nuty pisać dla chóru Fioretti.
Gdy już to zaśpiewali,
to w kułak się pośmiali .
Przydał się chociaż papier na confetti.
Gajowy Jerzyk pod wioską Kaliną,
na randkę poszedł raz z pewną
dziewczyną.
W szkole miała wyniki,
znała obce języki.
Szczególnie biegle mówiła… łaciną.
Gajowy Jerzyk gdzieś pod Rybnikiem,
godał raz z fatrem*,mądrym starzykiem.**
Zawsze bajtel*** cię lubię,
choć nie robisz na grubie.****
Nie ostań ino w tym lesie… dzikiem.
*fater- tato **starzyk- dziadek ***bajtel- chłopiec ****gruba – kopalnia
Komentarze (17)
Maćku im dalej w las tym więcej drzew
3.4.5. Pozdrawiam z plusem:))
Ciekawy ten ostatni limeryk Maćku :-)))
Dobry wieczór Panu Gajowemu ...
:))) Fajne. Dobranoc Maćku:)))
Jak zwykle udane/wszystkie/ limeryki, z akcentem na
drugi.
Dobrego wieczoru życzę Maćku:)
Drugi naj!
A na Ślonsku niejedna gruba już zamknięta.
3xplus, pozdrawiam
Fajne a drugi naj...
Miłego popołudnia Maćku:)
Z przyjemnością przeczytałem. :)
Gajowy Jerzyk gdzieś pod Licheniem
Z kozą intymne miał raz zbliżenie.
"Lepsza jest od człowieka:
Nie gada, nie narzeka
I nie żąda pierścionka z ogromnym kamieniem."
:)
dobrze piszesz
...tak trzymaj:)))
O,gadka
Fejn.
jak widać nie każda profesja każdemu pisana...