O gajowym Jerzyku 35
Gajowy Jerzyk chwalił teściową z Krakowa
nie podsłuchuje i nie mówi ani słowa
zazdrościli mu dobrej kobiety
która miała tak cenne zalety
choć była ona tylko głucha i niemowa.
Gajowemu Jerzykowi spod Ustronia
dokuczała od lat bolesna dystonia.
Nie było właściwego lekarza
poszedł więc z tym do weterynarza,
a ten zwyczajnie staruszka zrobił w
konia.
Gajowy Jerzyk koło Dąbrówki
zaprosił na nalewkę z borówki.
Gdy podał korniszony
to usłyszał zdumiony :
bardziej wolę gorące parówki.
Komentarze (14)
:))
Super jerzyk ...
No i zabawnie, tak trzymać pozdrawiam;)
;-))
Uśmiechnąłeś dokładnie.
Pozdrawiam :)
świetnie Macieju a z weterynarzem naj Pozdrawiam:))
Wszystkie super a z weterynarzem świetna:)W grupie
Gajowy poprawił mi humor:)pozdrawiam cieplutko:)
Gajowy Jerzyk z Zielonej Góry,
w niebo bardzo często spoglądał,
widząc ciągle, ciągle chmury,
słoneczka od Boga zażądał.
Bóg się na to trochę zdenerwował,
bo to on je pod Zieloną Górą schował...
Fajne te Twoje limeryki. Pozdrawiam. Miłego dnia :)
nie jestem Jerzyk, ale również swoją teściową chwalę.
serdeczności Maćku :)
namawiam permanentnie o Jerzykolimeryk z jakimś
aproposem.
będę publikobonusował :)
świetne a z weterynarzem suuuuuper:-)
pozdrawiam
Gajowy Jerzyk pod Lwówkiem
Spotkał leniwą tirówkę.
Iść w las z nim nie chciała,
Bo noga bolała,
Wolała na szosie, za stówkę.
Pozdrawiam z uśmiechem :*)
wg mnie najlepszy z weterynarzem!
Najlepsza teściowa...głucha i niemowa...rzadkość na
rynku...za to limeryki przedniej marki, z gajowym
Jerzykiem oczywiście...pozdrawiam serdecznie
twój Jerzyk jest nie samo wity i nie spokojny duch nim
rządzi