O gajowym Jerzyku 54
Gajowy Jerzyk gdzieś pod Lewantem
bywał jako dziecko ministrantem.
Brakowało mu wiary
modlił się więc o dary.
Dzisiaj jest tam znanym arogantem.
Gajowy Jerzyk koło Suraża
przerobił przy pomocy bandaża
teściową swą na mumię.
Teraz wszystko rozumie
dlaczego się jemu nie odgraża.
Gajowy Jerzyk gdzieś pod Berlinem
leczył chorych tylko mocnym winem.
Po kuracji na bani
pacjenci roześmiani.
Zaś sam gajowy został kretynem.
Komentarze (11)
wszystkie trzy super, a ten o teściowej rozłożył mnie
na łopatki :-)
Z dystansem i tak pozdrawiam;)
Gajowy Jerzyk w Jaworze
Już wytrzymać nie może
Tej polityki.
Podczas dziennika
Każe się związać, niebożę.
Ach ten gajowy:)))pozdrawiam cieplutko:)
Pomysłowy ten gajowy
Widzę,
że gajowy dobrze się ma...
+ Pozdrawiam
Mam wrazenie ze gajowy Jerzyk to mlodszy brat
Macgyvera:)
Gajowy Jerzyk to wdzięczny temat. Serdeczności.
Podoba mi się humor zawarty w drugim.
Może warto postarać się dopracowć rytm.
Miłego dnia:)
terapia "na klina"
cieszy pacjentów radosna mina,
kiedy lekarstwem kieliszek wina.
miłego dnia :)
...miłego dnia Maćku:))