O gajowym Jerzyku 56
dla wszystkich fanów i fanek Jerzyka
Gajowy Jerzyk w wiosce Zacisze
chorował tam na grobową ciszę.
Jak tylko był spokojny,
z miejsca wytaczał wojny.
Pisał persyflaże miast pastisze.
Gajowy Jerzyk koło Żagania
uchodził tam za wielkiego drania.
Bowiem wszystkich poetów
miał za analfabetów.
Sam ledwo sklecić umiał pół zdania.
Gajowy Jerzyk z miasta Potosi,
kiedy go żona czasem poprosi
nos wysoko zadziera.
Żonę tylko żal wzbiera,
że nic więcej mu się nie unosi.
Komentarze (12)
Choć Gajowy Jerzyk w Złotowie
Wielkiej dziury się dorobił w głowie,
Wciąż się nie pogodził
Z faktem, że na drodze
Słupowi ustąpić ma człowiek.
piszę czasami na portalu Zacisze. :)
świetne z humorem szczególnie ten z Potosi ;-)
pozdrawiam
Gajowy Jerzyk doczekał się sławy więc teraz pisze
tylko dla zabawy... ale fajnie pisze zwłaszcza te
pastisze
Wróciłeś Jerzyku, Gajowym nazwany,
jakiś taki smutny i niedoceniany.
Pozdrawiam Maćku proponuję Jerzyka
przenieś na Antarktydę...tam nie ma lasów,
sam byłbym ciekawy jak sobie poradzi?
Fajnie Maćku:-) :-)
Pozdrawiam
:) Rada dla żony gajowego:
Trzeba Jerzemu nosa utrzeć,
bo kiedy go na kwintę spuści,
zbliży się do połowy głupszej
i znowu weźmie ją na ruszcik.
Miłego dnia:)
Genialne zwłaszcza ostatnie ;)
Ten z Żagania był na stażu. Ostatni limeryk mnie
rozwalił- samo zycie.
Fajniasty ironiczny limeryk.
W Żarach, blisko Zagania niedawno byliśmy,
jednak Jerzyka nie spotkaliśmy.
Oj szkoda, bo pogadać o nas mogliśmy.
Pozdrawiam. Miłego dnia :)
Dawka śmiechu na dzień dobry:) :)
Miłego dnia Maciejku :*)
☀
dobre pozdrów go ode mnie