O gajowym Jerzyku 71
Gajowy Jerzyk co mieszkał w Kłosie,
chrząkał często i głośno jak prosię.
Lekarz wyjął mu kozę
i postawił diagnozę.
Mianowicie wszystko ma pan w …nosie.
Gajowy Jerzyk spod Poronina,
ciągle komuny czasy wspomina.
Te ,, lepsze,, podręczniki
i ,,cudowne,, wierszyki.
Jak dobre dzieci czciły Stalina.
Gajowy Jerzyk z miasteczka Ryki,
pragnął pisać ostre limeryki
Więc szybko je rymuje,
choć nie wychodzą mu je.
Widać za mało jest w nich papryki.
Komentarze (6)
No to niezmiennie szaleje nasz koleszka :), co w lesie
mieszka :)
świetna ironia.. z zaciekawieniem i :), jak zwykle:)
pozdrawiam Maćka
Uśmiechnęły :)
Znakomite limeryki.
Tylko w jaki sposób takie duże zwierzę wlazło do nosa?
;)
Pozdrawiam serdecznie. :)
Gajowy Jerzyk w Piwnicznej
Spłodził potomstwo był liczne.
Złośliwi donoszą:
Podobne do listonosza,
Życzliwi mówią, że śliczne.
Bez owego Jerzyka życie byłoby nudne:)
Dziękuję za uśmiech:)
Pozdrawiam Maćku:)
Marek