O gajowym Jerzyku 81 -na majowo...
Gajowy Jerzyk pod Czarnym Błotem,
na uczczenie święta miał ochotę.
Coś tam miał na strychu,
nocą więc po cichu
wywiesił szmatę z sierpem i młotem.
Gajowy Jerzyk spod Wołkowyi,
cierpiał odwiecznie na bóle szyi.
Życzliwy sąsiad był zdania,
że to od potakiwania,
zwłaszcza władzy w czasach kołomyi.
Jerzyk z propagandy spod Sulaża,
skarżył się bardzo raz u lekarza.
Kiedy nad hasłem się męczy,
natręctwo myśli go dręczy.
Przez nie te same wątki powtarza.
Komentarze (9)
:)+++
No to gajowy Jerzyk utknąwszy w czasie...bardzo sobie
nagrabił :) Pozdrawiam serdecznie :)
o, kurcze, to sobie nagrabil;)
Pozdrawiam majowo :)
kochani fani limeryków
pozdrawiam was i wyjaśniam :
dzisiaj wyjątkowo jeden bo świętuję
jak odpocznę będą kolejne trzy tylko jeszcze nie wiem
o czym
Maciek
a ja właśnie lubię i preferuję wstawianie po jednym
limeryku na raz, więcej jakoś mnie denerwuje, nie daje
się skupić i w pełni rozkoszować myślą i tekstem
autora :-)
uuu... no to gajowy Jerzyk, wpadł i nagrabił sobie
nieźle u sąsiadów ;-)
Super... pozdrawiam :)
no rozbawiłeś!
Limeryk to forma niewielka i dlatego dobrze dać więcej
niż jeden. Nie podoba mi się taka maniera: piszesz
"aneks" i ciurkasz po jednym. Ale plusa masz i tak.