O gajowym Jerzyku 83
Gajowy Jerzyk w maju w Piszczacu,
piszczał na wszystkich tamże na placu.
Myślał, że już tylko pisk,
to dla niego pewny zysk.
Piszcz w Piszczacu więc sobie pajacu.
Gajowy Jerzyk ze wsi Rataje,
ze swą głupotą się nie rozstaje.
Tak kocha ją i pieści,
w głowie ją wnet umieści.
Mózg porzucił, bo się nie przydaje.
Gajowy Jerzyk gdzieś koło Chęcin,
był chory,bo nie miał na nic chęci.
Głowy miewał zawroty,
a nocą silne poty.
Lekarz orzekł, że zbyt dużo kręci.
Komentarze (12)
:)+++
Drugi :)))
Znam takiego Jerzyka.
tu gajowemu się posklejało
"był chory,bo nie mia..."
a reszta limeryczna
:))) ironicznie.
Dobrego dnia Maćku:)
Ach te jerzyki rozrabiaki,
ile one narobią draki. Pozdrawiam serdecznie Maćku.
Gajowy Jerzyk spod Jędrzejowa
Czuł że go strasznie boli wciąż głowa.
Więc już za dwa dni
Termin w poradni
Ma, aby chirurg łeb amputował.
Ileż ten gajowy ma w sobie werwy!
Pozdrawiam :)
Piszczał w Piszczacu,
grał w Grazu,
a spał w Spale.
a skoro był chory, to może ...
zapraszam nienachalnie do mojej "Siostry" :):)
trzeci bardzo fajny
hmmm. fajne
Gajowaty ten Jerzyk
- skąd by nie pochodził
to sobie zaszkodził...
Fajne, drugi i trzeci szczególnie. :)
Taka refleksja mnie naszła, żeby zredukowali choć
trochę etatów gajowych w Polsce to kasa dla
nauczycieli by się znalazła ;)