O gajowym Jerzyku 99
Gajowy Jerzyk gdzieś pod Zwoleniem
raz serce zgubił oraz sumienie.
Od tamtej właśnie pory,
był on poważnie chory.
Nie rzucał słowem tylko kamieniem.
Gajowy Jerzyk nawet w Próchniku
nie ma poklasku pośród krytyków.
Ciągle się z niego śmieją,
aż łzy się z oczu leją.
Bo pisze fraszki ale... na cyku.
Raz Jerzykowi z miasta Sanoka
mucha wleciała prosto do oka.
Choć był sprawny fizycznie,
leczą go dziś klinicznie.
Bo patrzy jednym już i z wysoka.
Komentarze (11)
:)
Witaj.
U Ciebie zawsze ciekawie z polotem i humorem.
Pozdrawiam.:)
+
Fajne, ciekawe fraszki, pozdrawiam.
Maciuś u Ciebie zawsze smaczne kąski,
z uśmiechem pozdrawiam
;)
Przesympatyczne fraszki, aż mi się skojarzyło:
"fraszunie" - "szyszunie"! *)
(*) "O, szyszunia! Delicje!" ;)
Z uśmiechem przeczytałam.
Jestem za pierwszym.
Pozdrawiam :)
Pierwszy pryma:)))
Pogodnego weekendu Maćku:)
...uśmiechnąłeś:))
Podzielam wybór Ani, choć wszystkie są fajne :)
Pozdrawiam :)
Stawiam na pierwszy. Ekstra klasa.