O gajowym Jerzyku cz. 5
pozdrawiam przy okazji wszystkie fanki i fanów gajowego Jerzyka ;-)
Gajowy Jerzyk z lasu koło Ledna
po namyśle doszedł kiedyś do sedna.
Czasem coś się w życiu zmienia
i wziął na kumpla jelenia.
Wszak mówią : co dwie głowy to nie jedna
Gajowy Jerzyk z lasu koło Spały
opowiadał zwierzynie swe kawały.
Nie były śmieszne i dziwne
a prostackie i naiwne.
Dlatego zwierzaki z niego się śmiały.
Gajowy Jerzyk na wycieczce w Miami,
klął raz na obiad z sałatką z warzywami
:
Nie chcę tej soczewicy,
paskudni bezbożnicy.
Ponieważ pomylił wegan z poganami.
Komentarze (27)
3 x na tak :)))
Milo jest czytać takie wiersze. Wprawiają w dobry
nastrój i przenoszą w dawno minione lata dziecięce:)
Pozdrawiam:)
Ma agarom tak samo jak wandaw, pozdrawiam;)
Super limeryki Maćku ...
Kolejna część limeryków, pozdrawiam serdecznie;)
Fajne limeryki. Pozdrawiam. Miłego wieczoru ;)))
Swietne :)
Pozdrawiam serdecznie Maćku :)
Chętnie skosztowałbym pogańskiej sałatki.
Ach, ten gajowy Jerzyk.... :) zagaja w gaju, szybko go
wygnają.
Lepszy kumpel jeleń niż brak kumpla. :)
Pozdrawiam Maćku i życzę pogodnego wieczoru.
Pozdrowienia dla Jerzyka :)
No i znikam.
Miłego wieczoru.
Limerycznie, fantastycznie:)
Pozdrawiam:)
Super! 3 x TAK :)
Pozdrawiam :)
Gajowy, jsk to gajowy, nauczył się zwierza mowy...
pizdrawiam serdecznie
ale to nie był ten przyjacielu ;-)
Tak jak mówiłem tak się stało,
Gajowego Jerzyka odwołano.
Pozdrawiam Maćku jutro chyba o nowym Jerzyku.
ładne limeryki i wspaniałe jerzyki. Pozdrawiam bardzo
serdecznie.