O gajowym Jerzyku cz. 6
Gajowy Jerzyk spod Baligrodu,
zapisał się raz do klubu KOD-u.
Kochał manifestacje
i inne demonstracje.
Chodził w nich zawsze tyłem do przodu.
Gajowy Jerzyk na wyspie Borneo
zrobił tamże wiec wraz z jedną ideą.
Będą lepsi niż to Mali
gdy nań będą głosowali.
Bowiem poszukiwał głosów na PO.
Gajowy Jerzyk gdy był w Gorycji
zakochał się w prześlicznej Patrycji.
Nie była podniecona
choć to panna nie żona.
Bo nie znał żadnej włoskiej pozycji.
Komentarze (13)
3 x na tak :)))
Zahaczę o poprzednie, a limeryki przednie hihih
Pozdrawiam Maćku.J -)
Uśmiechnąłeś mnie limerykami...Pozdrawiam.
Świetny zbiór limeryków. Podoba mi się, że piszesz
dalej ten cykl, pozdrawiam :)
Lubię tego jeżyka:)pozdrawiam serdecznie:)
A pozycje przecież Maćku wszystkie jednakie,
byle z Wisłocką nie być na bakier.
Pozdrawiam u Ciebie jak zawsze klasycznie, czyli
bardzo dobrze, śmiesznie i polityczno-seksualnie.
Podobają się :)
Pozdrawiam :)
Zawsze z podobaniem Maćku!
:)
Pozdrawiam!
Ukłony!
Gajowy Jerzyk lubi podróże:)
Pozdrawiam:)
Podziwiam.
Podobają się :) Szczególnie trzeci :)
Pozdrawiam :)
No ostatni zdecydowanie najlepszy może dlatego że mnie
polityka nie tyka :) :)
Miłego dnia Maciejku :*)
Fajne limeryki a trzeci bombowy...
Pogodnego poniedziałku Maćku:)