Gał i Ghela - część IX
Wyszedł z knajpy Gał.
Dziwacznie się chwiał.
Przemykając po kryjomu,
balansując szedł do domu.
Ghela długo tak czekała;
że krew w ciele zakipiała.
Co ci mężu, ty nieboże ?
Może żona ci pomoże ?
Stoi przed nią jej Gałeczek,
ona z srogą miną rzecze;
może chory jesteś miły-
godziny się pogubiły.
Powykrzywiał gębę Gał,
bo reakcji jej się bał.
Nie Gheluniu – to wódeczka.
Nie za bardzo ta wycieczka.
Patrz co robi taka ciecz,
rozum kradnie – to w tym rzecz.
Więc mi wybacz moja mała,
zamiast gderać się zaśmiała.
Powiedziała więc z zapałem;
wódkę pije się z umiarem.
Lekcje dobrze zrozumieli.
Żyli razem wciąż weseli.
Komentarze (9)
życiowo i refleksyjnie z dobrym przesłaniem.
Miłego wieczoru Marysiu życzę:)
z humorem i dobrą radą,pozdrawiam
Fajne, wesołe wersy:) lubię wesołe wiersze:)
Mario, duszyczko Ty moja, głowa do góry, proszę o
uśmiech :)))
Fajny, ciekawy wiersz, na co dzień. Pozdrawiam
wiosennie.
,,Patrz co robi taka ciecz,
rozum kradnie – to w tym rzecz...''
świetne:):)
Już przy pierwszych wersach buzia mi się uśmiechnęła.
Mimo wad, bo kto ich nie ma, Gałeczek jest miodzio
:)))))) Wiersz z morałem super. Oby tak dalej Mario,
jestem za +++++ Serdecznie pozdrawiam.
Witaj,ciekawy wiersz na dzień dobry...mówią wódka dla
mądrego,pozdrawiam.
wesoło :)))) pozdrawiam