Galaktyczna podróż
Odlecieć chcę z Tobą do gwiazd
Zatrzymać rydwan, w którym śpi czas
Więc wez mnie za rękę i zapnij pas
Pobiegnij ze mną przez ciemny las
Jak dwie gwiazdeczki, przestrzeni szmat
Przemierzyć galaktyk sto, przez tysiąc
lat
Jak komet dwa ogony, ruszyć w
przestworza
jak biały orzeł, jak święty ptak
Minąć planet sto, księżyc i słońce,
Spalone do cna, czerwone, gorące
Niech spali nas w tysiącach płomieni
I wtedy los nasz się musi odmienić
Powstań więc, to nasz dzień
Ruszaj, walcz, pokonaj cień
Niech pozostaną zgliszcza dymiące
I serca dwa, w żarze piekła tonące
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.