Galeon c.d. - nastroje przed bitwą.
Dalsze losy okrętu Sir Leona de Galeona na "Przypalonym Leonie" Za wprowadzenie w nastrój marynistyczny kompanionowi Piotrowi de May dziękuję solennie.
Ci, co na morzach bywali nie mało,
mówią, że tak dziarsko to nie wyglądało.
Bo na " Przypalonym" śmierć w oczy
zajrzała,
gdy kobieca Hydra stempel zdjęła z
działa.
BEJron
*********************************
Morze Śródziemne wzburzone falą -
Leon na plecy kaftan zarzucił.
Wzrok pałał gniewem i twardą stalą -
małpy kopniakiem do morza wrzucił.
Choć użyteczne po drodze były -
bunt marynarzy tłumić pomogły
i choć w tej roli dość się sprawdziły,
to z kobietami walczyć nie mogły.
Wszystkie, jak jedna, do morza wpadły -
tworzą na falach pawianią grupę.
Wasze rozumy skrypt mój odgadły -
Pierwszy po Bogu dał im szalupę.
Gest ten niestety w przyszłości sprawi -
złym BEJdewindem* wciąż płynąc zgoła -
sygnał piratkom jasny zostawi
że umknąć raczej dziś im nie zdoła.
******************************
Bo amazonek okrętem szybkim
dowodzić miała harda dziewczyna
z talii wyglądem pięknym, bo gibkim -
pod jej dowództwem jest brygantyna.
Statek w dwumaszcie, zgrabnie zrobiony
-
Gafla** ku deskom opada krzywa.
Załoga dziewcząt wzrok ma spragniony
bitwy w kontakcie – wzrok krwią im
spływa.
Bo też wkurzone są na ród męski
ich instynkt gniewny pomsty już szuka
i teraz pragną tylko ich klęski -
a każda w gniewie piękna jest sztuka.
Bo się zwiedziały, jakimś przemysłem
o orgiach gdańskich czynionych nocą
I teraz płyną z takim pomysłem
by im przywalić z kobiecą mocą.
Oko na grocie, w gnieździe bocianim,
dostrzegło kształty inne niż fale
To małpy w łodzi – wzrok jej nie mami –
I się nie myli wcale a wcale.
Zdziwiona wielce takim widokiem,
piękna dziewczyna – cna Paralela -
już swej kapitan szepce pod bokiem:
„Galeon blisko się poniewiera”.
Więc podpłynęły wnet do szalupy,
z której szły smutne pawianie piski
Zebrały wszystkie małpy do kupy
stawiając z wodą dość spore miski.
Mądra kapitan – wiedząc już dobrze,
że małpy sekret męski jej zdradzą,
działa szykuje – jak symbol klęski,
który mężczyznom dzisiaj przydadzą.
Pół dnia nie minie i już ich widzą
Na horyzoncie trzy maszty w niebie
Hura! - radośnie krzyczą i szydzą -
wszystkie przesądnie plują za siebie.
******************************
A Przypalony również je widzi -
z długiego grota jest perspektywa
Załoga lęku swego się wstydzi –
bo brygantyna groźnie się kiwa.
Niejeden majtek, pełne ma majtki,
co drugi w strachu przez burtę rzyga,
a Leon białe poprawia rajtki,
przez lupę patrząc w kierunku bryga.
Nie unikniemy Panowie walki –
takimi słowy rzekł do załogi -
dla bitew morskich nie znajdziesz kalki.
Los każdej inny, choć każdej srogi
Kto teraz stchórzy, Moja Załogo –
tak czy inaczej czeka go śmierć.
Już blisko widzę ów statek wrogi,
Tego, kto zdradzi wieszam na żerdź.
Przestańcie pawia rzucać za burtę,
poprawcie spodnie i zmieńcie miny.
Niech każdy zdobną założy kurtę,
Bo trzeba godnie podjąć dziewczyny.
Dodał otuchy całej załodze
Już nikt choroby, lęku nie czuje.
Wąsa podkręca każdy już srodze
i broń do walki ostrzy, szykuje.
A w owym czasie, gdy to się działo,
Okręty blisko już siebie były.
Na brygantynie głośno zagrzmiało -
Z burt w Galeona salwą godziły.
Oto nam bitwa tak się zaczyna
Kto chce niech czyta i niech się dowie,
jak z Galeonem walczy dziewczyna
Lecz tę historię de May opowie.
*Również wymowa bajdewind, czyli wiatr z
prawej lub lewej od czoła okrętu,
spychający statek z obranego kursu. Użyłem
wersji bejdewind z uwagi na BEJa naszego
powszedniego.
**Gafel, to rodzaj żagla typowy dla
brygantyny ukośny spadający skosem w stronę
pokładu.
Komentarze (33)
ich uzbrojenia sorki
Re: wiesiołek
Kchany z nieba nam spadasz. jako ekspert od okretów
dawnych i jego uzbrojenia. No właśnie obnażyłeś mój
cienki naskórek w tej zabawie, bo ja w ogóle się na
tym nie znam. Ostrzegałem o tym Komandora de Maya.
Dlatego zapraszam do współpracyy. :))))
Zapowiada się ciekawa bitwa. Niby Paralela wypaliła z
grubej rury, ale... Ale na brygu zasadniczo były
falkony, gdy tymczasem galeon uzbrojony bywał głównie
w kolubryny. No, może Paralela posiadać na pokładzie
ze dwa bastardy. Ale to wszystko!
Zwinność manewrowania nie zastąpi raczej przewagi
ogniowej.
Zgłaszam niniejszym akces do klubu tych, co kochają "z
pianką". Inni z tego znają mnie na Beju. W "tym jestem
mocny". Nie tylko w degustacji. Także w teorii.:)
Popłakałam się ze smiechu
Podziwiam ogromne poczucie humoru znajomośc tematu i
wyobraźnię
Jesteście Panowie oboje rewelacyjni
Czekam na dalsze przygody i boje
Pozdrawiam pogodnie Panie Galeonie :)
dalej nie zdradzę....
nasłuchały się powieści
Arabeski - Berberyski
Jak z tej wiedzy skorzystały
dziś opowiem tutaj wszystkim
co do małp to mam zajawkę. zmienię wersyfikację.
"sucze małpy nagadały
co kto lubi i jak lubi
więc piratki wywiad miały
jak od Bonda - Anglii chluby"
polecę Koziołkiem Matołkiem. :-)))))
Może 20 lat temu. Teraz depilacja jest opanowana... O
cholera, nie te czasy akcji. zwracam honor. Wtedy
tyłki mogły być czerwone :)
Re: de Mayja też
Ja programowo uważam, że wiersze, czasem sa poezja,
czasem tylko aplikuja, a czasem nie sa nią. Ale
zawsze, w każdym z tych wariantów wiersze powinny,
albo wzroszać , albo setnie bawić. Cała to moja
koncepcja. Nie wiem jak de May sądzi, ale chyba
podobnie. Czasem trzeba na poważnie z wierszami, jak z
kochanką, a czasem jak właśnie z kumplem przy piwie. I
jak de may chetnie
Nawet sie z Tobą przyjacielu podzielę informacja z
praxis ostanio byłem nabyłem piwo o nazwie Stare
Misto, Ukraińskie i jest to Pils o wyjątkowo dobrym
smaku. Jego trywialną tajemnicą jest to, że Ukraińców
nie stać na chemie browarnicza, a zatem to wszystko
natura. Z całego serca polecam.
Re łastoczkin.
Pawiany najnormalnie w świecie sa depilowane, a nie że
czerwone tyłki. Po depilacji tak jest, że czerwono i
już
janusze.k
Już Ci pisałem. To wariacka, głupawkowa zabawa.Nie ma
tu ŻADNEJ z mojej strony, a sądzę że z Galeona35 też
rywalizacji. To jest ersatz spotkania przy piwie, przy
kieliszku. Gdyśmy mogli spotkać się z Panem Galeonem
przy kufelku zacnego trunku, być może byśmy napisali
książkę na miarę przygód Hornblowera.:-))))))
Bawimy się słowem. Czasami głupawą rymowanką. Czasami
może i nieskładnie. Ale pod którymś tam z tekstów, nie
pamiętam u kogo - włączyło się do zabawy zacne grono
osób.
I tak to ma wyglądać. Ja ze swojej strony zapraszam
wszystkich, którzy chcą pisać następne wersy i strofy
o Galeonie, jego załodze i przygodach. To taka zabawa.
Jeszcze raz - ersatz spotkania w realu. Bo jakby to w
realu było, to EEECHH!
Ale nie ma. Nawet nie wiem, skąd Galeon35 jest.
Re: łastoczkin
de May o ile wiem jest żeglarzem wytrawnym i
szlachcicem, a nie biologiem. Z tego co wiem.
Zaryzykuje niegrzeczne stwierdzenie, że mógł się
pomylić w ocenie. Z reszta...kapucynki...no nie to
świństwo już na sam dźwięk :)))
Z przyjemnością przeczytałam :)
Re łastoczkin
W serce tarczy
Dzięki za prawidłowa interpretację
Jest problem! Te małpki - u de Maya jawiły się jako
kapucynki. teraz pawiany??? Pawiany mają czerwone
tyłki i chyba nawet "przypalony Leon" by się nie
skusił. Panowie - uzgodnijcie gatunek:)