Galilaee vicisti
już szósty raz polski Papieżu
stwierdzam Galilaee vicisti
silę się jednak
aby Ci udowodnić
że nie deklamuję ustami Pankracego
… a nie wiem
błogosławiony
pierwszomajowy Beatusie
ile razy będę musiał
mnożyć sześć razy nieskończoność
lecz
dobrze że noszę
na plecach pasujących do Krzyża
Twój niewidzialny
choć ciężki cień
ale mimo wszystko słodki
jest jednak nadzieja
jak i jest Bóg na niebie
i
jesteś Ty
i… cóż powiedzieć
Polaku – pielgrzymie
cóż powiedzieć
chyba
dobrze że świat
nie jest nie- boską komedią
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.