Galop
Skroń rozsadza wulkan pulsu,
Żelazo muskuł , chrzęst kości, świst
ścięgien,
Odbijam ziemię od swych nóg.
Piję pot , widzę przez jego krople
Gonitwa po śmierć, w czerwieni plam przed
oczami
Na zatracenie , odurzony własną potęgą
,chłonę nozdrzami kilometry stepu
Spieniony padam, zanim jękną żebra o proch
ziemi już jestem martwy.
autor
Powiem Ci
Dodano: 2008-09-04 23:17:38
Ten wiersz przeczytano 702 razy
Oddanych głosów: 1
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.