gapcio
zachciało się chłopu na weselu być,
bawić się tańcować śmiać się, jeść i pić
szykował się wieczór, szykował dzień
cały,
by pięknie wyglądać, żeby był wspaniały
auto po przeglądzie, żeby nie zawiodło,
dziewczę umówione , by to auto wiodło
i pojechał rączo kilometrów dwieście
na dobrą zabawę, wierzcie lub nie
wierzcie
już się chce ubierać, zgroza, los go
nabrał,
widzi przerażony, że koszul nie zabrał
jak na ślub, wesele pójdzie biedaczyna,
co ma ubrać nieboraczek, do płaczu
przyczyna
Pójdzie goły, animuszu samogonem doda,
powie wszystkim że to nowa jest światowa
moda
aby nagi nie był biedaczyna cały
zawiąże sobie na szyi krawacik doskonały
oczy cieszyć będzie pięknym na nim rysem
bo i pięknie zwany niegdyś... męskim
zwisem
każdy jego widok dobrze zapamięta
i szczęśliwe będą weselne dziewczęta
Komentarze (1)
Dowcipnie, lekkim piórkiem opisana historia gapcia!
Dobrze, płynnie się czyta, sympatyczna treść. Ciekawe
czy prawdziwa ;-)