Gaśnie dzień
Gaśnie dzionek zmęczony
tchnieniem jaskrawych płomieni
ubrane w purpurę niebo
zapala znicze czerwieni
Zbudzone nocne duszki
jeszcze troszeczkę zaspane
szykują zwiewne sukienki
z mgiełki i gwiazd utkane
Przydrożna stara kapliczka
gdy nikt jej jęków nie słyszy
liże rany zadane czasem
w objęciach chłodnej ciszy
Wiatr zaszył się w gęstwinie
licho zębiska szczerzy
i tylko świerszcz grajek artysta
słucha wieczornych pacierzy
Komentarze (8)
Ślicznie, prostymi słowami zatrzymałaś na piękną
chwilę:)
zatrzymałem się na dłużnej u ciebie....klimat motywuje
do refleksji...i chwila ciszy przez przydrożna
kapliczka...brawo.
bardzo pięknie, lubię takie chwile :-)
Pięknie! Można się tak dosłownie zasłuchać w ten
wiersz! Pozdrawiam!
ładny konie przepięknego dnia ...juz niedługo takie
będziem mieli ...pozdrawiam ciepło
Pięknie, łagodnie kończy się dzień w Twoim wierszu.
Oby w życiu z takim spokojem przechodził w noc :)
Sliczne zakonczenie dnia.Namalowalas piekny obraz
Reniu.Zachod slonca,przydrozna nadszarpnieta czasem
kapliczka,cudne nocne duszki,swierszcze.Dziekuje
.Pozdrawiam.
Przyjemność w czytaniu naprawdę taki wiersz może
uspokoić skołatane nerwy dnia
codziennego.Piękny...Pozdrawiam