* (gdy Bóg cię stworzył...)
gdy Bóg cię stworzył
siedział okrakiem na stołku kuchennym
i dłubał w nosie
czuł nudę
nawet kawa, którą podali mu aniołowie
nie smakowała
a żaden z nich nie przysiadł się do
niego
służba nie łamie pewnych reguł
(przebywa w swoim towarzystwie
i rzadko się bawi)
szarpnięciem rozsunął kotarę chmur
spojrzał na tafle wód i połacie pól
po których przechadzał się jedynie wiatr
ale z nim nie pogadasz
bo on tylko szumi
i szarpie za włosy
Bóg bał się o swoje włosy
z nudów osiwiał i zaczął łysieć
rozłożył pasjansa
do dupy, pomyślał
– i tak wszystko wiem
lądy, rzeki a nawet oceany mnie nie
zaskoczą
może szachy ? i kielicha
ale samemu nie wypada
potrzeba mi kumpla
i tak stworzył człowieka
gapiąc się w sufit zobaczył pęknięcie
a jeden z aniołów, pomimo zwyczajowej
bladości miał zaróżowione policzki
może dlatego, że nie dosłodził – a Bóg
lubi cukier
poza tym miał haluksy
skonsternowany Bóg zadumał się, jak tego
wcześniej
nie zauważył
a gdy składał karty
jedna zahaczyła o drzazgę
(nawet na podniebnym stole dzieją się
takie rzeczy)
drzazga – pomyślał
i po Adamie
stworzył kobietę
Komentarze (12)
"Bóg jest dobrem, więc wszystko
na co duch narzeka,
zło, śmierć i potępienie,
pochodzą od człowieka"
Powyższe słowa skreślił
Adam Mickiewicz.
Ciekawe skąd u aniołów haluksy? ;) Przecież faceci nie
chodzą w ciasnych szpilkach :)
Ludzie są jak dzieci, nawet te najbardziej
nieposłuszne kochamy...Bóg ma podobnie... z nami,
tylko kary surowsze :)
Z nudy podobno najwięcej najlepszych wynalazków
powstało ;)
Pozdrawiam Marto :)
Marto, leże sobie na twórczej plaży Twojej wyobraźni,
zachłanie wdychając każdy jaśniejący na niej promień
Twojego, jakże
nieprzeciętnego spojrzenia w głębię zakamarków
ludzkiego życia.
Przesyłam moc serdeczności i ciepła
na kolejne dni tygodnia.
Wiersz jest świetny, z ogromnym podtekstem.:))))
ooooooo... i jeszcze raz ooooooo... :-) świetny
wiersz, podoba mi się niesamowicie, chyba jeden z
Twoich najlepszych... klimat jak dla mnie, bardzo
pogodny :-) :-) taki ludzki ;-)
co do stworzenia, mam następująca teorię. Stwórca był
bardzo mądry podczas tworzenia. Miał brodę a z palców
wysyłał promienie, ta jak go malują. Z czasem zaczął
młodnieć i stać go było na rózne wygłupy. W końcu
zupełnie zdzecinniał, przestał mówić i w końcu
zniknął. Oczywistym jest, że nigdy się nie narodził.
lubię takie wariacje na tematy biblijne. Gdyby stwórca
istniał, dorobiłby sie do tego czasu bardzo długiej
listy powodów, żeby mu dokuczać.
Nietuzinkowy wiersz, pomysłowy i mogący budzić pewne
kontrowersje.
gozko - slodki
"gdy Bóg cię stworzył
siedział okrakiem na stołku kuchennym
i dłubał w nosie"
teraz juz wiem z kad sie wziela MATERIA stwozenia :)))
Genesis 2.0
I wbiłaś mi się w palec.:)))
Zakończenie z dużym uśmiechem :)