Gdy Ciebie nie ma, Ojcze...
Z tomiku: „Geometria hedonisty, czyli lepsza perspektywa…”
Kościół nie był Tobą,
bo to Ty byłeś kościołem…
Teraz gdy już Ciebie, Ojcze, nie ma,
moja wiara chwieje się na krawędzi
I z każdą kolejną minutą życia
przestaję wierzyć w świat bez
Ciebie…
Jakże Cię kocham, ogromnie szanuję,
podziwiam za siłę i umiejętność walki o
świat
Chciałabym podziękować za miłość,
którą we mnie przez te lata wpoiłeś,
lecz, obawiam się, że nie mam już na to
szans…
Pozwól łzom mym płynąć bezkarnie,
gdy tylko słyszę głos Twój dźwięczny,
gdy pomyślę żeś Ty kochał mnie,
że na zawsze będziesz WIECZNY…
"Niech zstąpi Duch Twój i odnowi oblicze ziemi! Tej ziemi!" Jan Paweł II
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.