Gdy drażnił tętna stukot
Zorganizowano konkurs bajeczek
Nad rzeczką, w lesie
Z dala huki, nieśmiało patrzące,
Ukryte Robinsony wstydzące się swoich
historii
Kurczowo dłońmi ściskają ostatnią monetę
broni
Przyszedł pan i wymalowana pani
Trzęśli się bardzo, pewnie zmarznięci,
A może się bali?
Ona wyszeptała tylko kilka słów
Żeby było dobrze znów
Żeby mogła żyć i kochać
Szczęście i złoto w oczach dzieci
Wymalować
Do tego mi tylko potrzebne
Usunąć chmurne Niemców czoła gniewne
I zgubionej monety gdzieś w gruzach
Wzniosłej stolicy, koneserów puszek
Dla okradzionych z życia
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.