gdy kwitły kasztany
spotkałam go letnim
popołudniem.przypadkiem.
dawno opuścił nasze strony. trochę się
zmienił. jednak nadal nosi dżinsy, włos
zmierzwiony i flanelową w kratkę.
i ta błękitność spod brwi czarnych
wciąż niecierpliwa. niewygasła.
i ten podbródka ostry zarys - odpowiedź
mi na ustach zaschła,gdy pytał,
czy pamiętam jeszcze
maturę,sady i czereśnie.
kiedy znienacka dotknął dłoni
ot, tak po prostu, od niechcenia,
poczułam jakby ktoś zadzwonił.
znów odezwały się wspomnienia.
Komentarze (37)
Wspomnienia lubią powracać :) Pozdrawiam serdecznie
+++
śliczny wiersz:)
Sympatyczne :)
bardzo miłe wspomnienia i jak żywe:)
wspomnienia powracają słodkie chwile czekają
Miłe, bardzo miłe te wspomnienia wywołujące serca
drżenia :)
Piekny wiersz
Pozdrawiam :*)
Piękny wiersz, pełen nostalgii.
Pozdrawiam.
dłoń wspomnienie przywołuje
a serce no cóż wariuje
Pozdrawiam:)))
piękny wiersz i te wspomnienia po latach budzące
drżenie serca - :-)
pozdrawiam
https://www.youtube.com/watch?v=bIbgg2Ca1vk
pozdrawiam dziękuję za przyjęcie do Waszego grona
Piękny,bardzo się podoba...Pozdrawiam Szatynko :)
a uczucie znalezione po latach, jest gorące i idzie do
głowy jak mocne wino. ja bym się chyba przed tym nie
bronił.
ale, są różne "ale".
pozdrawiam Szatynko :):):)
Z przyjemnością przeczytałem.
Pozdrawiam :)
Cudny wiersz o niezatartych wspomnieniach