Gdy minę się z Bogiem - nie...
Bolą mnie oczy, widziały katusze,
Ręce się palą, dotknęły zła płatków,
Komplet załogi na śmierci statku,
Myśli już dawno skręcały, by umrzeć.
Nogi się trzęsą z braku nadziei,
Dusza przegrała szczęście w ruletce,
Chciała choć ciut - naprawdę nic więcej,
Ostatnie spojrzenie na nieba błękit.
Głos zastygł szybko przez smutku przesyt,
Głęboki wdech, duży krok naprzód,
Serca bicie zagłusza szum statku,
Gdy minę się z Bogiem - nie podam mu ręki.
Komentarze (3)
Trudny wiersz..osobisty..10 - zgłoskowiec mógłby fajny
z niego być..gdybyś zechciał.. M.
Powiązanie jest bardzo proste. Wiersz to opis chwil -
tych tuż przed śmiercią. A ostatni wers jest swego
rodzaju dopełnieniem. Pokazuje co zrobi, a raczej
czego nie zrobi po śmierci.
Mimo kilkakrotnego czytania nie potrafię powiązać
ostatniego wersu z całością, sorki.