Gdy mnie zabraknie...
Taki skromny testament
gdy mnie zabraknie
swiat sie nie zawali
slonce jak codzien wzejdzie
i wiatr wtopi sie w wasze wlosy
gdy mnie zabraknie
to
co po mnie zostanie?
ta rysa mojej niewiedzy
w matematycznej sali
ten zmyslony wzor fizyczny
w ostatniej lawce usiadzie
i te pokreslone kartki z chemii...
NIE!
pewnie ta jedynkowa odpowiedz
wydukana na porannej biologii
wiec co po sobie zostawie?
przeciez nic nie umiem
w kazdej dziedzinie
jestem zerem
gdy mnie zabraknie
zostawie te sklejone slowa
na korkowej tablicy
zebyscie jeszcze mieli sie z czego smiac
zostawie po sobie
ta zdechla pande
zebyscie mogli ja skopac
bo gdy mnie zabraknie
nie bedzie juz lez
za zaslona nocy
ukryje tosty
i kubek goracej herbaty.
Wiem, ze to niewiele, ale to najlepiej mi wychodzi:)
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.