Gdy nadejdzie kiedys dzień...
Gdy nadejdzie kiedyś dzień...
gdy nie starczy mi już łez...
gdy na dworze zajdzie mrok..
gdy w pokoju zaśnie kot...
Wtedy wezmę w ręce nóż...
zacznę tracić świat...
położę się do łóżka...
będę patrzeć w sufit...
i na końcu się uśmiechnę...
by pozdrowić mych przyjaciół...
Bluszcz obrośnie moje ciało...
i przez życie znów przelece...
jak z łuku wystrzelona,
aż spoczne na wieki...
Piach przykryje ostatni kawałek
drewna...
i wszyscy popadną w morską otchłań...
by mi powiedzieć...
będę tęsknić
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.