Gdy noc nadchodzi
już ciemna noc nadeszła cicho
nie budzi lęku ani zachwytu
po prostu przyszła i świeci czernią
bo wszędzie głucho bo wszędzie ciemno
a moją głowę sen nuży nagły –
odchodzę w nikły świat wyobrażeń...
a gdy powieki me znowu wzniosę
ranek przywita mnie swoim głosem
i dzienne sprawy mną zakotłują
rutyny ostrzem mocno ukłują
dopóki noc ciemności swym ruchem
nie opatuli mnie sennym puchem..
autor
BaskaCzyliJa
Dodano: 2006-10-29 13:06:45
Ten wiersz przeczytano 3703 razy
Oddanych głosów: 5
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.