Gdy odejdę...
Nigdy nie wiemy, kiedy Pan Bóg wyciągnie dłonie...
Gdy odejdę
zamknę w dłoni ciepły promień
prowadzący do wieczności
Gdy odejdę
wzejdzie księżyc wierny druh
by opowiadać o mnie
Gdy odejdę
pozostaną skrzydła
wiele razy naprawiane
Gdy odejdę
dobry anioł
ogród myślą mą obsadzi
Bo gdy odejdę
z lekkim oddechem
uśmiechnę się
jeśli w oczach Boga
zobaczę radość powitania
Wiesz, muszę odejść
by pozostać w dobrym słowie
by nikt nie cierpiał
nie czuł żalu
nie ronił łez
Komentarze (3)
jeśli w oczach Boga
zobaczę radość powitania-zyc tak żeby zoabczyć tą
radosc w Jego oczach...:(
"Nigdy nie wiemy"- dlatego warto tak żyć jak piszesz:
by zobaczyć radość powitania w oczach Boga. Dla
naprawdę wierzącego powinna to być szczęśliwa chwila.
Bardzo piękne przesłanie.
Popraw sobie chyba" w dobrym słowie"- wiersz bardzo
ładny też bym chciała odejść w najlepszej porze.