gdy pod lasem dnieje
nie pytam o ciche słowa i namalowany akt,
który pomiędzy okładkami zajmuje duży
obszar a stworzone tam cudo, dziwacznie
przepływa przez dziurkę od klucza
banalny koniec w końcu zatoczył koło i
zakręcił się jak karuzela
wpleciona w kolorowy fragment twojej
powieści, której nigdy nie przeczytam
bo w niej stworzyłeś diabła i tylko on
nad ranem słyszy niezrozumiałe okrzyki
młodej dziewczyny
Komentarze (8)
Bardzo intrygujący wiersz :) Pozdrawiam serdecznie +++
Między tym, co oczy widziały, a tym, co palce
napisały, zadziało się coś mocno zakręconego.
Diabelsko Cię lubię.
Do poczytania. :):)
Dobry wiersz.
Pozdrawiam serdecznie :)
Oby blizej dnia... - bo gdy ( igdzie) rozum spi - tam
( i wtedy) legną się upiory.
A upiory - to juz nie byle co: to ni swojski Rokita -
mlynki krecący chwostem. - Wiadomo - taki mylil
drogi... ale - roztropnemu - pozwałal dotknąc nowego
fragmety kniei - a i w roztropnosci -wyjsciu z lasu
nie przeszkodził.
Prawdziwe upiory - dązą do wyssania z człowieka jego
mozliwosci.
Dlatego - nie lekcewazmy, nie pomijamy - wręcz -
szanujmy tzw. diably, ktore tkwią - choćby w
szczególach.- Bo po to są -aby wskzac drogę... -
wlaściwą.
Każdy z nas ma diabła pod skórą, czasami ujawnia się w
specyficznym towarzystwie...To może dobrze, że już
świta...;) pozdrawiam cieplutko
było coś twórczego, ale się skończyło
Akt tworzenia jest piękny,
zwłaszcza, gdy rodzi takie cudo jak świt, zapalający
się nad lasem,
a co do diabła, to może to taka przeciwwaga piękna, a
poza tym nie każdy diabeł jest straszny:)
Jak zwykle ciekawie, poetycko poprowadzony wiersz,
poZdrówka, Ewo przesyłam :)
pięknie, wymownie zabarwiony poetycko płynie każdy
wers..warto się czytać -nie taki diabeł straszny jak
go malują,jednak być może w ciszy słyszy się czasem o
wiele więcej*/pozdrawiam serdecznie:)