Gdy pozwolisz.
Gdy byś pozwolił przy bramie Raju,
abym mógł stanąć gdzieś tam na skraju.
Aby Twój klucznik pozwolił mi,
przez szparkę zajrzeć tych oto drzwi.
Abym zatańczył na Twoją chwałę,
a troski ziemskie były by małe.
Bym mógł pod drzwiami położyć się,
i tak przeleżeć choć jeden dzień.
Na twarz móc paść u stóp Anioła,
usłyszeć Ciebie jak do mnie wołasz.
Byś na to wszystko pozwolił mi,
i nie zatrzasnął przede mną drzwi.
Moja nadzieja
Komentarze (3)
Trochę arytmicznie, ale podoba się ten wiersz.
Bóg wie kiedy i kogo wezwać do siebie i wierzę ,że
każdemu kto tego pragnie drzwi otworzy-ładny wiersz
bardzo ladny , ale nie zapominaj ze On wszystko
przebacza i przed nikim nie zamyka drzwi ..