Gdy przemówią kamienie…
Kiedy mrok świat okryje i dar Słońca
zgaśnie,
a ogień meteorów spopieli rośliny,
zostanie tylko kamień co go ledwie
draśnie
historia naszych czasów znakiem
skamieliny.
A potem te kamienie w bezdusznej
wymowie,
z epitafium spisanym dziejami ludzkości,
w zalążku iskry życia, zagadką w
półsłowie,
znów w kosmosie śnić będą o Bożej
miłości…
autor
M.N.
Dodano: 2018-06-11 07:32:24
Ten wiersz przeczytano 2476 razy
Oddanych głosów: 50
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (54)
smutny, katastroficzny pozdrawiam
Mocny i bardzo wymowny
Smutna bardzo dramatyczna refleksja oby sie nie
spełniła
Pozdrawiam serdecznie Marianie
refleksyjnie o tym co nieuniknione ...
pozdrawiam:-)
I nad taką sytuacją trzeba się zastanowić. Nic nie
trwa wiecznie.
Pozdrawiam.
Pięknie.
refleksja...dobre
Ciekawie to ująłeś...
Czarna to wizja, choć wszystko chyba do tego
prowadzi...świetny, nietuzinkowy wiersz :-) Pozdrawiam
serdecznie :-)
Bardzo ciekawa wizja.
Świat się skończy po to, by mógł
powstać od nowa?
Jasne Teresko to przecież Twój wiersz, a te komentarze
są podarunkiem... pozdrawiam :)
Piękny opis tego co nieuchronne.
M.N. dopisałeś piękną puentę do mojego wiersza o
zwierzętach. Czy mogę Twoją zwrotkę dopisać, podając
oczywiście autora? Serdecznie pozdrawiam
Swoim cienie prxykryją i życie i marzenia...bez
powrotnie,
pozdrawiam
Gdy przemówią kamienie, nie będzie już nikogo, kto by
mógł wysłuchać...
Też mam wizję:)ale nie z taką fantazją:)wyobraźnią:)
Ale może coś w tym jest z prawdy:)
Pozdrawiam***
Podoba mi się choć trochę straszną ta wizja... W Bogu
nadzieja.
Pozdrawiam
☀