Gdy przestaniesz kochać mnie
" jest we mnie miłość. . . cale mnóstwo. . . ale jest i gniew. . . nie uwierzyłbyś, gdybym ci powiedział ile gniewu. . . daj mi miłość, albo nie będę dłużej tłumił tego gniewu." Frankenstein
A wtedy
Stanę na wysokim
cokole i będę krzyczeć
Krzyczeć na całe gardło, jak nigdy
przedtem.
Krzyczeć tak głośno, że okoliczne gołębie
poderwą się do lotu
a miłosierne staruszki ze zgorszenia
głębiej
nasuną sobie na czoło kolorowe berety
Potem pobiegnę boso
naprzód
po drodze pełnej potłuczonego szkła
Ale to nic
me ciało jest przyzwyczajone do
cierpienia
Nie masz pojęcia jak często krwawi moje
serce
Jak często wbija się w nie zdradziecki
sztylet
I cały czas jest to samo miejsce
Jeden maleńki punkcik
jeden maleńki ból
Jeden niezasłużony promyk nadziei
zgasł nagle,
gdy lekki powiew południowego wiatru
rozsunął ciężką kotarę milczenia
Z głośnym stukotem spadły z półki
oprawione w ramki marzenia
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.